Zespół Szkół Podstawowo Gimnazjalnych w Królowej Górnej

Zespół Szkół Podstawowo Gimnazjalnych w Królowej Górnej

Podziwialiśmy piękno Tatr Słowackich

          7 października gimnazjaliści wraz z opiekunami udali się na wspaniałą wycieczkę w rejon Tatr Wysokich położonych na terenie Słowacji. Wyjazd rozpoczął się o godz. 7.00, zaś cała wycieczka trwała ok. 13 godzin. Kiedy wyjechaliśmy spod szkoły, udaliśmy się w kierunku Krynicy, potem minęliśmy Muszynę, aby w Leluchowie przekroczyć granicę.Na Słowacji minęliśmy znane miasteczko- Starą Lubownię i po ponad dwugodzinnej podróży dotarliśmy do miejsca, z którym rozpoczęła się nasza całodniowa piesza wędrówka.

              Pierwszym celem tej wędrówki były słynne Wodospady Zimnej Wody. Jest to zespół wodospadów w Dolinie Zimnej Wody w słowackich Tatrach Wysokich, tuż poniżej miejsca połączenia dolin Małej Zimnej Wody i Staroleśnej. Są to niewysokie (najwyższy ma 13 metrów wysokości), ale duże siklawy, tworzone na potrójnym polodowcowym progu doliny przez potok Zimną Wodę. Wodospady były jednym z najstarszych celów turystyki tatrzańskiej. Rozsławione zostały przez kuracjuszy i turystów wypoczywających w Starym Smokowcu. Dla odwiedzających je turystów wybudowano pierwsze tatrzańskie schronisko Rainera. Wodospady te występują na długości ok. 1,5 km, na wysokości- od 1153 do 1276 m n.p.m.

            Opisywane miejsce „uwiodło” nas swoim urokiem. Od pana przewodnika dowiedzieliśmy się, że w okresie wiosennych roztopów woda osiąga tu bardzo wysoki poziom i płynie z ogromną prędkością, toteż przebywanie wtedy w tym miejscu jest niemożliwe. My podziwialiśmy te piękne widoki jesienią, więc bez problemu mogliśmy sobie zrobić niezapomniane zdjęcia w różnych częściach wodospadów.

          Kiedy nacieszyliśmy oko pięknem wodospadów, udaliśmy się w dalszą wędrówkę, cały czas mając dookoła wspaniałe wysokogórskie krajobrazy. Poranna mgła powoli się podnosiła, odkrywając piękno i potęgę najwyższych tatrzańskich szczytów. My zaś podążaliśmy w okolice Popradzkiego Stawu (po słowacku- Popradzkie Pleso). Zanim tam jednak dotarliśmy, znaleźliśmy się w tajemniczym miejscu zwanym Tatrzańskim Cmentarzem Symbolicznym (dawna nazwa Symboliczny Cmentarz Ofiar Tatr). Ten symboliczny cmentarz położony jest na zachodnich stokach Osterwy w Tatrach Wysokich. Znajduje się na południowy wschód od Popradzkiego Stawu u wylotu Doliny Złomisk.

             Projekt powstania cmentarza w 1922 r. wysunął czeski taterniknarciarz i malarzOtakar Štáfl. Miejsce zostało wybrane w 1934 r. Dwa lata później powstała murowana kapliczka projektu Róberta Vosyki, całość otwarto 11 sierpnia 1940 r. W uroczystości brał udział prezydent Słowacji, Jozef Tiso. Jednym z głównych twórców cmentarza był Alojz Lutonský. Na cmentarzu umieszczono motto: Mŕtvym na pamiatku, živým pre výstrahu (Umarłym na pamiątkę, żyjącym ku przestrodze).

           Štáflowi przyświecała idea zaniechania upamiętniania tablicami ofiar Tatr w miejscach ich tragicznych śmierci. W pierwszej kolejności zgromadzono więc tutaj tablice pamiątkowe umieszczane w różnych częściach Tatr przez rodziny zmarłych, później dodawano nowe. Następnie umieszczono 60 malowanych drewnianych krzyży wykonanych przez rzeźbiarza ze wsi Detva, Jozefa Fekiača-Šumniego, i jego młodszego brata, Jána. Obecnie na cmentarzu znajduje się około 300 tablic upamiętniających ponad 400 osób. Wśród nich można spotkać nazwiska polskie. Tablice upamiętniają m.in. Klemensa BachledęMieczysława Karłowicza, Wiesława Stanisławskiego, Witolda Wojnara, Tadeusza StrumiłłęJana Długosza, braci: Jerzego i Wojciecha Biedermanów, a także ratowników TOPR, Janusza Kubicę i Stanisława Mateję Torbiarza oraz pilotów „Sokoła”- Bogusława Arendarczyka i Janusza Rybickiego, którzy zginęli w katastrofie lotniczej w Dolinie Olczyskiej. Są tablice poświęcone osobom związanym z Tatrami, które zginęły gdzie indziej, np. w innych górach. Upamiętnieni zostali w ten sposób m.in. sam pomysłodawca cmentarza- Otakar Štáfl i jego żona- Vlasta ŠtáflováWawrzyniec ŻuławskiStanisław GrońskiJerzy KukuczkaPiotr MorawskiWanda Rutkiewicz.

          Od 1969 r. cmentarzem opiekuje się słowacki Tatrzański Park Narodowy. W 1970 r. obiekt wpisano do rejestru pamiątek narodowych. Nowe tablice montowane są od 2003 r. przez pracowników Ośrodka Służby Terenowej TANAP. O ich umieszczeniu decyduje komisja działająca przy dyrekcji parku. Cmentarz ma charakter symboliczny (nie ma tu pogrzebanych ciał) i międzynarodowy – upamiętnia ofiary gór różnej narodowości.

          Na cmentarzu mogliśmy także zobaczyć tablicę upamiętniającą śp. Ryszarda Patyka, który 16 września 2012 r. zginął w Tatrach. Był on przyjacielem pana Jerzego Gałdy (naszego przewodnika), który- wraz z innymi sądeckimi przewodnikami- ufundował tablicę.

             Z cmentarza do Popradzkiego Plesa było już niedaleko, więc szybko znaleźliśmy się nad jego brzegiem otoczonym wspaniałymi tatrzańskimi szczytami. Staw leży w kotlinie powstałej na bazie misy glacjalno-erozyjnej na wysokości 1494,3 m n.p.m., ma 6,26 ha powierzchni i 16,6 m głębokości (według pomiaru z 1927) lub odpowiednio 6,88 ha i 17,6 m (według pomiarów z lat 1961–1966). Woda ma żółtozielony kolor i jest- jak na tatrzańskie stawy- mało przezroczysta. Dzięki południowej wystawie staw ma bowiem bogatszy plankton niż leżące o 100 m niżej Morskie Oko. Również żyjące w stawie ryby (pstrąg potokowy) są dzięki temu okazalsze. Popradzki Staw jest jednym z nielicznych tatrzańskich stawów, w którym naturalnie występują ryby. Temperatura wód powierzchniowych nie przekracza 16 °C. Przeciętny termin pokrywania się stawu lodem to 11 listopada, a przeciętny termin topnienia lodu to 21 maja.

           Od strony wschodniej do jeziora wpada spływający Doliną Złomisk Zmarzły Potok, wody ze stawu wypływają zaś w kierunku południowym, tworząc potok Krupa. Nad stawem górują szczyty Osterwy (od wschodu), Popradzka Grań (od północy) oraz Grań Baszt (od zachodu). Okolice Popradzkiego Stawu są ściśle chronione, znajduje się tu rezerwat „Dolina Mięguszowiecka”.

            Nad stawem znajduje się schronisko, do którego niektórzy z nas udali się na ciepły posiłek. Inni zakupili pamiątki. Ciekawostką jest to, że każdy, kto odwiedzi owo schronisko, może na pamiątkę przybić sobie na ręce pieczątkę, która znajduje się przy jego wyjściu.

           Większość uczestników naszej wycieczki miło spędziła czas, podziwiając piękno jeziora i otaczających go gór z tarasu schroniska, na którym można było usiąść i spożyć kanapki. W tak niecodziennym otoczeniu smakowały one jak nigdy.

           Z żalem, że musimy opuścić to malownicze miejsce, udaliśmy się w dalszą wędrówkę. Szliśmy szlakiem, którego usytuowanie umożliwiło nam nie tylko podziwianie wspaniałych wysokich szczytów, ale także pozwoliło patrzeć na równie piękne tatrzańskie doliny. Droga wiodła do Szczyrbskiego Jeziora (po słowacku: Štrbské pleso). Jest to jezioro wytopiskowe, drugie co do wielkości po stronie słowackiej. Nad południowym jego krańcem sytuuje się miejscowość o tej samej nazwie, należąca administracyjnie do miasta Wysokie Tatry- kurortu i ośrodka sportów zimowych.

          Jezioro znajduje się na wysokości 1346 m n.p.m. na tzw. Szczyrbskim Tarasie, nad wsią Szczyrba. Z północy opada nad nie grań Soliska, kulminująca w Wielkim Solisku (2412 m) i oddzielająca od siebie Dolinę Furkotną i Dolinę Młynicką. Od strony południowej jezioro jest zamknięte wałem morenowym o wysokości sięgającej 20 m.

            Nad brzegiem tego zbiornika wodnego znajdują się liczne zabudowania hotelowe i sanatoryjne. Nad południową zatoką otwarto w 2008 r. przystań łódek (wcześniej istniała ona do 1976 r., po czym pływanie łodziami zostało zabronione).

             Na Szczyrbskim Tarasie oprócz Szczyrbskiego Jeziora znajdują się inne mniejsze zbiorniki wodne: zatorfiony Ślepy Stawek (Slepé pleso) oraz- utworzone przez człowieka- Nowe Szczyrbskie Jezioro (Nové Štrbské pleso) i Szczyrbskie Rybniki (Štrbské rybníky). Niewielkie stawki znajdują się również na Smrekowicy (Smrekovica) – tarasie położonym na zachód od Szczyrbskiego Jeziora.

            Wędrując brzegiem opisywanego jeziora, zauważyliśmy górujące nad doliną skocznie narciarskie (małą i średnią). Na obiektach tych odbywają się skoki narciarskie na igielicie.

            Ponieważ nad Szczyrbskim Jeziorem kończyła się nasza piesza wędrówka, mieliśmy kilkadziesiąt minut na zakup pamiątek. Nikt przecież nie mógł bez nich wrócić do domu. Kiedy natomiast (z chwilą wyruszenia naszego autokaru) powrót ten się rozpoczął, wysokie tatrzańskie szczyty zaczęła znowu otulać mgła, zaś nadchodzący zmrok w końcu „przykrył” ich piękno. Dla nas jednak atrakcje się nie kończyły. Swoją radość w drodze powrotnej mogliśmy uzewnętrznić poprzez śpiew wesołych piosenek przy akompaniamencie akordeonów dwóch kolegów z klasy IIb. Sam pan kierowca także zadbał o to, abyśmy mogli dobrze się bawić. Urządził nam swoiste „autokarowe karaoke”, w którym wszyscy chętnie wzięliśmy udział. W związku z tym droga powrotna nie mogła nam się dłużyć.

            Kiedy dotarliśmy do naszej szkoły, podziękowaliśmy panu przewodnikowi i opiekunom tej niezwykłej wycieczki, która na pewno na zawsze pozostanie w naszej pamięci.