Tuwim znany i lubiany
„Halo, halo! Tutaj ptasie radio w brzozowym gaju,
Nadajemy audycję z ptasiego kraju.
Proszę, niech każdy nastawi aparat,
Bo sfrunęły się ptaszki dla odbycia narad”
Apel poświęcony Julianowi Tuwimowi, który 27maja dla uczniów i nauczycieli naszej szkoły przedstawili szóstoklasiści, wprawdzie nie rozpoczął się od zacytowanych wyżej słów, ale o „Ptasim radiu”była w nim mowa. Oczywiście wspomniano również
o „Lokomotywie”, „Spóźnionym słowiku”, panu Hilarymoraz innych „bohaterach”utworów dla dzieci, które wyszły spod pióra tego wielkiego poety.
Tylko niewtajemniczeni pytali na przerwach międzylekcyjnych, z jakiej okazji odbędzie się dzisiejszy apel. Podczas jego trwania już wszyscy wiedzieli, że chodzi
o uczczenie pamięci Juliana Tuwima, ponieważ rok 2013 jest rokiem właśnie jemu poświęconym. Pod hasłem: „Tuwim znany i lubiany” uczniowie klasy VI przypomnieli fragmenty biografii i twórczości dla dzieci tego wspaniałego, pochodzącego z Łodzi artysty. Artysty, który urodził się 13 września 1894 r. w mieszczańskiej rodzinie żydowskiej. Ojciec Izydor, korespondent w Azowsko-Dońskim Banku Handlowym oraz matka – Adela
z Krukowskich, córka właściciela drukarni, rozmawiali ze sobą po polsku
i czytali Julkowi i Irence polskie wiersze.
W latach 1904-1914 r. przyszły poeta uczęszczał do Męskiego Gimnazjum Rządowego w Łodzi. Na początku uczył się słabo, nie okazywał zainteresowania przedmiotami ścisłymi, zwłaszcza matematyką, przez co powtarzał szóstą klasę. W 1905 r., z powodu przetaczającej się przez Łódź rewolucji, rodzina Tuwimów musiała opuścić miasto i schronić się na pewien czas we Wrocławiu. Jednak to Łódź Julian Tuwim nazywał zawsze najwspanialszym miastem na ziemi.
Już w gimnazjum fascynowała go twórczość poetów rosyjskich, Baudelaire’a, Whitmana, Verlaine’a i Leopolda Staffa. Zadebiutował, przekładając na esperanto wiersze Staffa. Jego debiut poetycki nastąpił w 1913 roku. Wiersz „Prośba” opublikowany został
w „Kurierze Warszawskim”. Utwór podpisał inicjałami St. M., poznanej w 1912 r., swojej przyszłej żony Stefanii Marchew.
W 1916 r. przeniósł się do Warszawy, z zamiarem rozpoczęcia studiów. Zaczął studiować kolejno prawo i filozofię, ale zrezygnował po jednym semestrze. Za to pisał coraz więcej i współpracował z kabaretami. Swoje utwory ogłaszał w piśmie „Pro arte et studio”. Po odzyskaniu niepodległości przez Polskę, grupa czołowych, polskich młodych poetów, założyła w 1920 r. miesięcznik poetycki „Skamander”.
W następnych latach ukazywały się kolejne tomy poezji Tuwima: „Sokrates tańczący” (1920), „Siódma jesień” (1922), „Wierszy tom czwarty”(1923), „Słowa
we krwi” (1926), „Rzecz czarnoleska” (1929), „Biblia cygańska” (1932) i „Treść gorejąca” (1936). Poeta wydał również poematy: „Bal w Operze” (1936) i „Kwiaty polskie” (1949) oraz dał się poznać jako tłumacz, między innymi Puszkina i Gogola. Znane
i lubiane są także jego wiersze adresowane do dzieci, ze słynną „Lokomotywą” na czele.
W czasie wojny polsko-bolszewickiej pracował w Biurze Prasowym Wodza Naczelnego Józefa Piłsudskiego. Wybuch II wojny w 1939 r. zmusił poetę do ucieczki z Polski.
Przez Rumunię i Włochy dotarł do Francji. Wspólnie z Janem Lechoniem, Antonim Słonimskim, Kazimierzem Wierzyńskim oraz Mieczysławem Grydzewskim (określanymi jako poeci satelici) spotykali się w paryskiej kawiarni „Café de la Régence”.
Latem 1940 r., w obliczu kapitulacji Francji i osobistego zagrożenia, Tuwim, razem
z Lechoniem, udali się przez Hiszpanię do Lizbony, a następnie do Rio de Janeiro (Brazylia), gdzie dołączył do nich Kazimierz Wierzyński. Ostatecznie wspólnie wyjechali do Nowego Jorku, gdzie poeta mieszkał przez blisko pięć lat (1942-1946). Na początku 1946 roku działał w Komisji Pomocy Naukowej dla Kraju, za którym cały czas tęsknił. To wtedy powstały „Kwiaty polskie”, dzieło uważane przez poetę za bardzo ważny utwór w jego artystycznym rozwoju.
Do Polski przyjechał w 1946 r., jako jeden z pierwszych powracających z Zachodu pisarzy. Zamieszkał w Warszawie, przez kilka miesięcy w 1947 był kierownikiem artystycznym Teatru Muzycznego w Domu Wojska Polskiego, w latach 1948-51 został dyrektorem artystycznym Teatru Nowego w Warszawie, a potem jego kierownikiem literackim. Sytuacja w Polsce sprawiała, że „zamilkł”, ogłosił niewiele wierszy. W tym czasie sporo tłumaczył, głównie z rosyjskiego, m.in. „Eugeniusza Oniegina”. Prowadził też od 1949 r. aż do śmierci, rubrykę „Cicer cum caule”, czyli „Groch z kapustą” w „Problemach”.
Po powrocie do Polski wraz z żoną adoptowali Ewunię, dziewczynkę, która w czasie wojny straciła oboje rodziców.
W latach 1928 i 1949 zdobył Nagrodę Literacką miasta Łodzi, a w 1935 nagrodę polskiego Pen Clubu. W 1949 r. otrzymał doktorat honoris causa Uniwersytetu Łódzkiego,
a w 1951 nagrodę literacką pierwszego stopnia.
Tuwim był również bibliofilem i zbieraczem wszelkich osobliwości. Oprócz twórczości poetyckiej, pozostawił po sobie także prace będące odzwierciedleniem jego zainteresowań, np. „Czary i czarty polskie” czy „Wypisy czarnoksięskie”.
Poeta zmarł nagle, 27 grudnia 1953 w Zakopanem. Podobno w jego kieszeni znaleziono kawiarnianą serwetkę z zapisanym zdaniem „Dla oszczędności zgaście światło wiekuiste, gdyby miało mi kiedyś zaświecić”. Spoczywa na Cmentarzu Powązkowskim
w Warszawie. Pośmiertnie przyznano mu Order Polonia Restituta.
Bardzo ważnym i wymownym elementem apelu było aluzja do słynnej ławeczki Tuwima. Choć samego twórcy nie ma między nami od 1953 roku, w Łodzi możemy podziwiać spiżowy pomnik autorstwa Wojciecha Gryniewicza odsłonięty 10 kwietnia 1999 roku przy ulicy Piotrkowskiej 104 przed Pałacem Juliusza Heinzla. Właśnie ten pomnik zwany jest „Ławeczką Tuwima” i przedstawia naturalnej sylwetkę poety siedzącego w pozie sprawiającej wrażenie, jakby słuchał on kogoś siedzącego obok. Miejsce na ławeczce obok Tuwima jest wolne, co umożliwia widzowi zajęcie go i wczucie się w rolę osoby z nim rozmawiającej. Nos rzeźby jest wytarty z powodu miejskiej legendy mówiącej, że potarcie nosa Juliana Tuwima przynosi szczęście. Rzeźba jest częścią tzw. Galerii Wielkich Łodzian – grupy plenerowych pomników w brązie, ustawianych na chodnikach Piotrkowskiej od 1999 roku.
Musimy pamiętać, że „Tuwim znany i lubiany” jest nie tylko przez nas. Już nasi rodzice i nawet dziadkowie wychowali się na jego poezji dla dzieci. Jeśli nie wierzycie, to po prostu ich zapytajcie.