Grupa Public Achievement w Odessie
Tydzień między 25 listopada a 1 grudnia bieżącego roku był dla członków grupy PA „Word Changers” i jej opiekuna czasem wyjątkowym. Kamil Kruczek i Natalia Rogozińska z klasy IIIb, Jakub Siedlarz i Karolina Majka z klasy IIIa oraz pan Tomasz Skraba wzięli udział w niezwykłej wycieczce do Odessy, której głównym celem było uczestnictwo w konferencji grup PA działających w kilku ukraińskich szkołach. Do tego słynnego miasta uczestnicy polecieli wraz z pięcioosobową grupą Public Achievement z Zespołu Szkół Społecznych „Splot” w Nowym Sączu oraz czworgiem gimnazjalistów z Gimnazjum w Gołkowicach.
Kilka słów o Odessie.
Miasto to jest stolicą obwodu odeskiego Ukrainy i leży nad Morzem Czarnym. W starożytności na terenie Odessy istniały dwie osady greckie: "Isiaka" i "Istrian". Od 337 roku tereny te należały do Gotów, w 390 r. przejęli je Hunowie, a w 453 r. Kutrigurzy (potomkowie Hunów). W 520 r. znalazły się pod panowaniem Awarów, w 620 r. Bułgarów (Hordy Asparucha) do 830 roku, kiedy zdobyli je Madziarowie. Od XIV wieku na terenie Odessy istniała tatarska warownia Hadżibej (Chanat Krymski). W wyniku podbojów litewskich pod koniec XIV w., od 1392 r. do końca lat 40. XV w. terytorium między Dniestrem i Dnieprem pozostawało pod władzą Wielkiego Księstwa Litewskiego. Według Jana Długosza, w 1413 r. Władysław Jagiełło wysłał stąd kilka statków z pszenicą.
W celu wzmocnienia swej władzy Witold Kiejstutowicz zbudował na brzegu Morza Czarnego fortyfikacje, między innymi rozbudował twierdzę Chadżybej, ulokowaną dokładnie w miejscu dzisiejszej Odessy. Pierwsza wzmianka o jej istnieniu pochodzi z 1415 r., kiedy wymieniana jest przez polskie kroniki. Zamek ten został nadany w 1442 roku przez króla polskiego w dożywocie kasztelanowi i staroście kamienieckiemu- Teodorykowi z Buczacza.
Po krótkim okresie przynależności do Litwy, w 1529 r. twierdza znalazła się w otomańskim regionie Jedysan pod turecką nazwą Yeni Dünya (tur. Nowy Świat). W 1789 r. została zajęta przez wojska rosyjskie. Miasto zostało oficjalnie założone w 1794 przez Rosję na terytorium straconym przez Turcję w 1792. W XIX wieku miasto stało się głównym portem obsługującym eksport rosyjskiego zboża. Dzięki temu stało się jednym z najbogatszych i najszybciej rozwijających się miast carskiej Rosji.
Po rewolucji w 1917 r. Odessa straciła swoją wyjątkową rolę i nigdy nie odzyskała poprzedniej świetności. Na początku 1918 miasto było stolicą Odeskiej Republiki Radzieckiej. W latach 1941-1944 Odessa wchodziła w skład Rumunii pod nazwą Antonescu (na cześć marszałka Iona Antonescu). W 1941 roku Rumuni wraz z Niemcami i Ukraińcami dokonali eksterminacji 50 tysięcy Żydów zamieszkujących Odessę. Współcześnie miasto to jest największym portem Ukrainy.
Z Odessą związało swój los wielu Polaków. Pierwsi z nich przybyli tutaj tuż przed III rozbiorem Polski, kiedy to na mocy ukazu cara Pawła I z lipca 1795 roku ponad 100 polskich rodzin szlacheckich przybyło do miasta z zamiarem poprawienia swojego bytu. W Odessie gościli między innymi Julian Ursyn Niemcewicz (Podróże historyczne) czy Józef Ignacy Kraszewski (Wspomnienia z Odessy, Jedysadu i Budżaku), a na zesłaniu także Adam Mickiewicz (Sonety odeskie). W Odessie działali także m.in. polski wynalazca Stefan Drzewiecki oraz Seweryn Potocki, który wybudował tutaj w latach 1805-1810 pałac klasycystyczny istniejący do dnia dzisiejszego przy ul. Sofijskiej i od 1899 mieszczący Muzeum Sztuk Plastycznych. W Odessie działali również polscy architekci: Feliks Gąsiorowski i Lew Włodek. Na początku XX wieku powstał tutaj Dom Polski. W mieście istniały dwie księgarnie polskie, ostatnią zamknięto w 1990 roku. Jedną z największych aptek prowadzili Gajewski
i Popowski. Działało tu wielu polskich lekarzy, adwokatów i inżynierów.
W 1897 roku Polaków w mieście żyło 17 395 i stanowili oni liczebnie taką samą populację jak mieszkający tu Ukraińcy. Przed wybuchem I wojny światowej w mieście żyło ok. 25-30 tys. naszych rodaków. W 1913 roku polski kompozytor i pedagog, Witold Maliszewski, założył Konserwatorium w Odessie i został jego pierwszym dyrektorem.
Polacy z Odessy nie uniknęli jednak prześladowań (szczególnie w latach 1922 i 1937).
Odessa to także atrakcyjny kurort, który co roku (szczególnie w lecie) odwiedza wielu turystów z różnych krajów. Warto tu przyjechać nie tylko po to, aby odpocząć nad Morzem Czarnym. Turystów przyciągają ciekawe zabytki, do których między innymi należą: Filharmonia Miejska, Stara Giełda w Odessie z lat 1829-1837, latarnia morska, odeskie katakumby, Pałac Woroncowów z lat 1826-1834, Schody Potiomkinowskie, Teatr Opery i Baletu z lat 1884-1887 w stylu eklektycznym, Uniwersytet Odeski, Pałac Beliny-Brzozowskiego (arch. Feliks Gąsiorowski), Pałac Potockich w stylu klasycystycznym, Dom Mickiewicza (przy ul. Deribasowskiej 16, miejsce pobytu Adama Mickiewicza podczas zesłania w 1825 roku), Katedra Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny (tzw. Kościół Polski), Kościół św. Piotra Apostoła (rzymskokatolicki- z XIX wieku przy ul. Gawannej (Hawany) 5. Ze świątynią związany był wielce zasłużony dla kultury polskiej w Odessie salezjanin, ks. Tadeusz Hoppe (1913-2003). Nabożeństwa w kościele odbywają się w języku polskim), Pałac Olgi Potockiej (obecnie Muzeum Sztuki) w stylu klasycyzmu, Muzeum Archeologiczne (1882-1883) w stylu neoklasycystycznym, arch. Feliks Gąsiorowski, Kościół św. Pawła (1897 r.), synagoga z XIX wieku, Sobór Przemienienia Pańskiego, Urząd Miasta (1826 r.), Hotel Petersburski (1833 r.), Hotel Londyński (z 1827 r.) w stylu neorenesansowym, hotel "Pasaż" (1898-1899) w stylu secesyjnym (arch. Lew Włodek), polski cmentarz rzymskokatolicki.
(źródło: http://pl.wikipedia.org/wiki/Odessa)
… a teraz kilka wspomnień z wycieczki
Przeczytajmy, jak uczestnicy wycieczki wspominają pobyt w Odessie:
Poniedziałek- 25 listopada
Po raz pierwszy w tym roku szkolnym sypnęło śniegiem. Mimo to ok. godziny 5. 40 spotkaliśmy się przed szkołą, skąd busem mieliśmy wyruszyć na pierwszy etap tygodniowej wycieczki, której głównym celem był udział w konferencji grup Public Achievement w Odessie na Ukrainie. Pożegnawszy rodziców, rozpoczęliśmy podróż. Musieliśmy się trochę spieszyć, żeby przed 9.00 być na Lotnisku im. Jana Pawła II na krakowskich Balicach. Zanim po raz pierwszy w życiu wsiedliśmy do samolotu, wzięliśmy udział w odprawie na lotnisku, co było dla nas również nieznanym dotąd doświadczeniem. Około godziny 9.15 samolot Polskich Linii Lotniczych „Lot” z nami na pokładzie wzbił się w powietrze, aby za ok. 40 minut wylądować na Lotnisku im. Fryderyka Szopena w Warszawie. Wrażenia, jakich doznaliśmy podczas lotu, nie sposób opisać tym bardziej, że był to nasz pierwszy lot. W stolicy chwila oczekiwania na kolejną odprawę i znów wsiedliśmy do samolotu, który poleciał z nami aż do Odessy. Odległość ponad 1000 kilometrów pokonaliśmy w 1 godzinę i 40 minut i byliśmy już w mieście, które było celem naszej podniebnej podróży. Kiedy znaleźliśmy się na międzynarodowym lotnisku w Odessie, w głowach mieliśmy „świeże” wrażenia z lotu ponad chmurami na wysokości ponad 11 tys. metrów. Po wyjściu z budynku lotniska zostaliśmy przywitani przez panią Innę Starchikovą, która zaprosiła nas do Odessy i przez cały czas naszego pobytu w tym mieście troskliwie się nami opiekowała, była naszym przewodnikiem oraz „dobrym duchem” wycieczki. Pani Inna zawiozła nas do Hostelu „Odiesskij”, gdzie zostaliśmy zakwaterowani. Stamtąd udaliśmy się nad Morze Czarne, które na pewno jest piękną wizytówką Odessy. O tej porze roku plaża jest pusta, więc byliśmy prawie jedynymi ludźmi, którzy podziwiali piękno tego morza. Następnie udaliśmy się do siedziby fundacji: „Our Children” (nasze dzieci), której współzałożycielką jest pani Inna. Dowiedzieliśmy się, że organizacja ta zajmuje się pomocą dzieciom poprzez organizowanie im zajęć „wypełniających” wolny czas poza zajęciami szkolnymi. Akurat trafiliśmy na zajęcia karate, w których brały udział dzieci z Odessy. Poznaliśmy ich trenera, zaś jego podopieczni zaprezentowali nam kilka chwytów, jakich się nauczyli, ćwicząc tę sztukę walki.
Kiedy wróciliśmy do naszego hostelu, postanowiliśmy wspólnie poćwiczyć śpiew piosenki: „Hej, sokoły…” oraz „kroki” poloneza- za trzy dni mieliśmy je zaprezentować młodzieży ukraińskiej jako wyznaczniki naszej ojczystej kultury (polonez) oraz wyraz łączności między naszą i „Ich” kulturą (wspomniana piosenka). Nie przeszkadzał nam nawet brak magnetofonu oraz konieczność treningu tańca po nocy na podwórku przed hotelem, co więcej- nasze „próby” przyniosły efekt, bo, kiedy w piątek prezentowaliśmy naszego poloneza i piosenkę „Hej sokoły…”, zrobiliśmy bardzo pozytywne wrażenie na „stronie ukraińskiej”. Ich brawa i komentarze po naszym występie stanowiły aprobatę dla tego, co chcieliśmy im pokazać. Ale o tym jeszcze potem wspomnimy. Położyliśmy się do łóżka dość późno, ale- mimo to- zdążyliśmy się wyspać, aby na następny dzień spotkać się z naszymi koleżankami i kolegami z Odessy.
Wtorek- 25 listopada
Drugi dzień naszego pobytu w Odessie rozpoczęliśmy się od wizyty w Liceum Prawniczym, które jest laureatem Ogólnoukraińskiego Konkursu „100 najlepszych placówek oświatowych Ukrainy” w nominacji „Szkoła sukcesu”. Rozmiary szkoły przekroczyły nasze oczekiwania. Budynek z zewnątrz wyglądał bowiem na mniejszy, jednak jak wiadomo nie należy oceniać książki po okładce. Umiejętne zagospodarowanie przestrzeni sprawiło, że wnętrze okazało się przestronne. Zaraz po przekroczeniu progu szkoły zostaliśmy z uśmiechem przywitani przez uczniów. Jedna z uczennic oprowadziła nas po szkole, dokładnie opowiadając nam historię każdego pomieszczenia. Zaprowadziła nas również do sali, która była siedzibą uczestników projektu. W tej sali odbywać się miała dalsza część naszych warsztatów. Zajęliśmy przygotowane miejsca, a nasi ukraińscy przyjaciele przywitali nas chlebem i solą. Czuliśmy się wyróżnieni, ponieważ naszemu spotkaniu z młodzieża zza wschodniej granicy towarzyszyła lokalna telewizja. Dyrekcja placówki powitała nas w sposób bardzo ciepły i gościnny. Po części oficjalnej przeszliśmy do zajęć integracyjnych. Każdy miał okazję przedstawić się i powiedzieć o sobie kilka słów. Słuchając opowiadań gospodarzy, doszliśmy do wniosku, że- mimo dzielącej nas kultury i języka- jesteśmy podobni.
Jak dobrze wiadomo, muzyka łączy i jest uniwersalnym językiem wszystkich narodów. My, mieliśmy okazję przekonać się o tym podczas wspólego śpiewu z młodzieżą ukraińską. Następnie zabraliśmy się do pracy nad wspólnymi projektami. Podział na grupy polsko-ukraińskie sprawił, że mogliśmy wymienić swoje doświadczenia i poglądy. Każda ekipa zajmowała się rozwiązaniem innego problemu, m.in. kłusownictwa. Efekty swojej pracy prezentowaliśmy przed wszystkimi grupami i opiekunami. Ostatnim punktem programu było zrelacjonowanie projektów relizowanych w swoim otoczeniu. Dowiedzieliśmy się, że grupa ukraińska podjęła się rozwiązania wielu problemów. Ich uwagę przykuł m.in. problem ze zużytymi bateriami oraz zły stan wód w Odessie. Wymiana doświadczeń oraz prezentacje wzbogaciły naszą wiedzę. Na koniec pożegnaliśmy się z nowymi przyjaciółmi oraz wymieniliśmy się adresami mailowymi.
Dzień jednak nie zakończył się na wizycie w liceum prawniczym. Udaliśmy się również do Średniej Szkoły Ogólnokształcącej nr 121 z rozszerzonym nauczaniem języków obcych. Wizyta w tej szkole była szczególnie przyjemna, ponieważ w tej placówce, od 1992 roku jest wykładany język polski. Mimo tysiąca kilometrów od granic naszego kraju mogliśmy usłyszęć naszą mowę ojczystą. Poinformowana o naszym przybyciu pani Dyrektor przywitała nas i życzyła dobrej zabawy podczas pobytu w Odessie. Następnie nauczycielka języka polskiego, Ludmiła Potapowa, zaprezentowała nam projekty realizowane przez uczniów. Okazało się, żę język polski cieszy się dużą popularnością. Wsród uczennic znalazły się bowiem przyszłe studentki filologii polskiej. Po zapoznaniu się ze sobą wszyscy miło spędziliśmy czas, śpiewając i rozmawiając na przeróżne tematy.
W drodze powrotnej do hostelu postanowiliśmy przejść przez jedną z głównych ulic miasta. Minęliśmy budynek opery, której wielkość i bogactwo wywarły na nas ogromne wrażenie. Odwiedziliśmy również centrym handlowe „Europa”, w którym kupiliśmy pierwsze pamiątki. Zmęczeni (ale zadowoleni) powróciliśmy do naszych pokoi.
Środa- 26 listopada- czyli odwiedzin w szkołach ciąg dalszy
Nastał kolejny dzień naszej ukraińskiej przygody. Wypoczęci i pełni zapału do pracy wyruszyliśmy do kolejnej placówki edukacyjnej. Tym razem naszym celem była Szkoła z Internatem nr 2. Od razu po przybyciu udaliśmy się do sali, w której czekali
na nas uczniowie tej szkoły. Zostaliśmy oficjalnie przywitali przez dyrekcję. Następnie zostaliśmy podzieleni razem z młodzieżą ukraińską na grupy. Każda drużyna miała za zadanie odnaleźć wspólne zainteresowania wszystkich członków oraz wymyślić dla siebie nazwę. Wyznaczeni przedstawiciele zespołu musieli przedstawić całą swoją ekipę. Szukanie łączących nas upodobań okazało się świetnym sposobem na nawiązanie nowych znajomości. Gdy wszyscy się już poznaliśmy, uczniowie zaprosili nas do swojego szkolnego muzeum. Szkoła, jak mieliśmy okazję się dowiedzieć, posiada bardzo bogatą historię. Absolwentami odwiedzanej placówki były znane i cenione na arenie międzynarodowej osoby. Podczas zwiedzania muzeum zobaczyliśmy m.in. ławkę szkolną ze „starszych” lat. Po zakończeniu oglądania wszystkich eksponatów powróciliśmy na warsztaty. Kolejnym tematem było motywowanie innych do działania oraz poszukiwanie osób o podobnych zainteresowaniach. Analizując opowieść o królestwie zaniepokojonym odlotem cennych dla kraju ptaków, mieliśmy okazję wczuć się w rolę władcy próbującego przekonać poddanych do pomocy oraz podwładnych próbujących wyciągnąć jak najwięcej korzyści z zaistniałej sytuacji. Ćwiczenie to było tylko wstępem do kolejnego naszego zadania, którym było przygotowanie w grupach projektu wraz z uwzględnieniem możliwych sposobów zareklamowania akcji oraz przekonania innych do udziału. Po burzliwych dyskusjach liderzy każdej drużyny przedstawiali owoce swojej polsko-ukraińskiej współpracy. Tematyka projektów była różnorodna. Jedna grupa skupiła się na problemie samotności osób starszych, z kolei inna
na braku funduszy na leczenie chorych dzieci. Naszą współpracę zakończyła moralistyczna opowieść o ojcu wyjaśniającym córce wpływ człowieka na zmianę poglądu na świat innej osoby. Historia ta zakończyła naszą wizytę w szkole nr 2.
Następną część dnia spędziliśmy w oddalonej o kilka kroków Szkole z Internatem nr 121. Przywitani zostaliśmy w tej placówce edukacyjnej miłym akcentem muzycznym. Jedna z uczennic specjalnie dla nas wykonała pogodny utwór muzyczny. Pani Dyrektor przywitała nas serdecznie i wyraziła swoje zadowolenie i zaszczyt z powodu naszej wizyty w jej szkole. Ukraińscy uczniowie przygotowali prezentację dotyczącą zagadnień wspólnych dla naszych kultur. Nasze państwa, choć na pozór tak różne, okazały się mieć naprawdę sporo wspólnego. Dowiedzieliśmy się także, że wiele znanych polskich postaci na miejsce twórczości obierało właśnie Odessę. Uczniowie przedstawili nam również swój projekt,który dotyczył podróży w przestrzeń kosmiczną. Pełna fascynacji dla niezwykłych dokonań Jurija Gagarina młodzież postanowiła stworzyć muzeum poświęcone jego osiągnięciom. Udało im się zgromadzić unikatowe eksponaty. Potrzebne przedmioty młodzież uzyskiwała z różnych źródłem. Ważnym wsparciem okazała się rodzina uczniów, która pomagała w odnajdywaniu pamiątek po sławnym astronaucie. Krewni również nie wahali się oddać swoich fotografii Gagarina. Pełne zaangażowanie i oddanie dla realizowanego przedsięwzięcia poskutkowało sukcesem. Podopieczni szkoły zdobyli m.in. strój astronauty, zdjęcia Gagarina podczas wizyty w Odessie oraz inne- nie mniej wartościowe- obiekty. My również mieliśmy okazję podziwiać wykonane przez uczniów muzeum. Z ciekawością słuchaliśmy opowieści o historii każdego eksponatu. Podziw wśród nas wzbudziło również malowidło na suficie, które zostało wykonane przez jednego z uczniów. Podnosząc głowę, mieliśmy wrażenie, że obserwujemy kosmos. Gdy zakończyliśmy zwiedzanie, powróciliśmy do sali, w której odbywało się spotkanie z uczniami ukraińskimi. Ponownie zostaliśmy miło zaskoczeni przez organizatorów. Uczeń młodszej klasy, Siergiej, zdecydował się zaśpiewać dla nas utwór w swoim ojczystym języku. Wrażliwość wokalisty oraz sposób wykonania piosenki wywarły na nas niemałe wrażenie. Podczas nieoficjalnej rozmowy z uczniami mieliśmy okazję bliżej się poznać. Swoją wizytę w szkolę uwieńczyliśmy wpisem do kroniki szkolnej.
Odwiedzinami szkoły z internatem nr 121 zakończyliśmy nasze wizyty studyjne. Bogaci w nowe doświadczenia powróciliśmy do hotelu.
Czwartek- 28 listopada
Czwarty dzień naszego pobytu w Odessie zapowiadał się naprawdę pracowicie. Rozpoczynały się bowiem warsztaty z grupami, których projekty cieszą się największą popularnością wśród rówieśników. Miejscem zajęć był budynek ufundowany przez milionera i oddany do użytku różnym organizacjom. Był to punkt także różnych wykładów i konferencji. Oficjalne otwarcie warsztatów rozpoczęło się ok. godziny 10.00. Przedstawieni zostali zaproszeni goście oraz złożono podziękowania dla wszystkich, którzy umożliwili zorganizowanie warsztatów. Następnie oddano głos pani Innie Starchikovej z fundacji „Our Children”. Wypowiedziała się ona na temat Public Achievement oraz uświadomiła nam, jak ważne są projekty realizowane w ramach tej działalności w kształtowaniu odpowiednich postaw obywatelskich i społecznych. Na koniec swojego wystąpienia przedstawiła wszystkie przybyłe grupy wraz z ich opiekunami. Rozpoczęły się warsztaty. Jako pierwszy p. Vadim Georgienko zaprezentował nam projekt „Cloud Service”. Chciał w ten sposób pokazać, gdzie szukać wsparcia dla swoich przedsięwzięć. Wszyscy z zainteresowaniem słuchaliśmy zasad „Cloud Service”. Gdy Vadim zakończył prezentację, nadszedł czas krótkiej przerwy, podczas której musieliśmy odnaleźć osobę, której zainteresowania zgadzają się z opisanymi na kartce.
Człowiek powinien czerpać wiedzę również od innych. W związku tym każda grupa PA miała okazję zaprezentować swój projekt. Jako pierwsza wystąpiła grupa z Ukrainy z Petrovka. Uczniowie opowiedzieli nam o swojej inicjatywie, której celem jest stworzenie ekologicznych dróg i szlaków. W drugiej kolejności na środek została wywołana grupa z Królowej Górnej. Opowiedzieliśmy o szczegółach naszego przedsięwzięcia i- po odpowiedzeniu na pytania przedstawicieli innych grup- oddaliśmy głos ekipie z Bogunova. Cel ich projektu okazał się nie mniej ważny od pozostałych. Zbierali oni środki na naprawienie zniszczonego przez piorun pomnika. Następnie nadszedł czas na zaprezentowanie się drugiej grupy z polski – Gołkowic. W sposób ciekawy przedstawili oni swój projekt budowy ławek przy szkole. Kolejna grupą, która wprowadziła nas w tajniki swojego projektu, była młodzież z Izmailu, która dąży do uczynienia swojego miasta piękniejszym i przyjaźniejszym. Jako ostatnia z grup swoje działania zrelacjonowała ekipa z Nowego Sącza. Gdy zakończyły się wszystkie prezentacje, udaliśmy się wszyscy na posiłek.
Jak wiadomo, przemyślana organizacja jest podstawą „nieomylnego” projektu. Poprawnego zaplanowania działań miały nas nauczyć warsztaty z p. Agatą Kitą. Każdej grupie pod czujnym okiem trenerki udało się bezbłędnie rozplanować swój projekt. Ostatnim punktem czwartkowych warsztatów była praca w grupach. Zostaliśmy dołączeni do grup z Petrovka, Bogunova i Izmaila. Naszym zadaniem była pomoc w uzbieraniu środków na realizację projektów tych uczniów. Zbiórka funduszy miała się odbyć kolejnego dnia, więc musieliśmy się dobrze przygotować. Plakaty, naklejki itp. miały przekonać przechodniów do wsparcia naszej akcji.
Znane polskie przysłowie mówi: „Co kraj, to obyczaj”. Żeby lepiej poznać kulturę i tradycję Polski i Ukrainy, warsztaty miała zakończyć nieformalna prezentacja zwyczajów charakterystycznych dla naszych krajów. Grupa z Ukrainy wykonała piosenki w swoim języku. Natomiast my postanowiliśmy zaprezentować nasz taniec narodowy, którym jest polonez. Mimo drobnych „potknięć” udało nam się zaskoczyć zebranych. Na koniec „mostem” łączącym obie kultury miała być piosenka ”Hej, sokoły” znana zarówno na Ukrainie jak i na terenach Polski. Wszyscy świetnie się bawiliśmy i miło spędziliśmy czas.
Czwartkowy wieczór postanowiliśmy również poświecić na spacer po mieście. Ulice oświetlone delikatnym światłem lamp tworzyły niezwykły obraz, którego nigdy nie zapomnimy. Przeszliśmy także Schodami Potiomkinowskimi niczym żołnierze na słynnym filmie „Pancernik Potiomkin”. Dotarliśmy również nad Bulwar Nadmorski i mieliśmy niepowtarzalną okazję zobaczyć Odessę nocą. Następnie udaliśmy się do delfinarium i oceanarium. Obejrzeliśmy tam spektakl, który wywołał uśmiech na naszych twarzach, a możliwość pogłaskania wodnych ssaków była wymarzonym zakończeniem dnia.
Piątek- 29 listopada
Public Achievement jest projektem ogólnoświatowym, którym biorą przedstawiciele różnych narodów. Wszyscy jego członkowie działają w imię jednej idei. My również jako uczestnicy PA postanowiliśmy pomóc naszym przyjaciołom z Ukrainy w zebraniu potrzebnej kwoty. Po dopracowaniu naszych plakatów, mających pomóc nam zyskać przychylność przechodniów, wyruszyliśmy w drogę. Niestety ludzie niechętnie zatrzymywali się, żeby nas wysłuchać i poznać cel zbiórki. Zdarzało się nawet, że przechodnie w sposób bardzo wulgarny się zwracali do nas. Na szczęście istnieją jeszcze na świecie ludzie dobrego serca, którzy zgodzili się wesprzeć naszą akcję. Po dwugodzinnej zbiórce pieniędzy powróciliśmy do miejsca naszych warsztatów. Rozpoczęło się liczenie uzbieranych środków. Każda grupa miała okazję do podzielenia się z innymi wrażeniami z trasy. Wszyscy chętnie opowiadali o swoich przeżyciach i wrażeniach. Okazało się, że mimo niechęci przechodniów udało się uzbierać wysokie kwoty, które na pewno zostaną mądrze spożytkowane przez grupy z Ukrainy. Po podsumowaniu dwudniowych warsztatów i pożegnaniu się z ich uczestnikami postanowiliśmy jeszcze udać się śladami polskiej kultury w Odessie. Przeszliśmy ulicą Lecha Kaczyńskiego, na której znajduje się płaskorzeźba przedstawiająca jego popiersie. Nie mogliśmy również zapomnieć o odwiedzeniu domu, w którym mieszkał Adam Mickiewicz podczas pobytu w Odessie. Byliśmy także pod pomnikiem poświęconym wieszczowi.
Sobota- 30 listopada
Ostatni dzień przed odlotem spędziliśmy, zwiedzając Akerman. Ogrom i wielkość twierdzy przerosły nasze najśmielsze oczekiwania. Na początku czuliśmy się przytłoczeni jej rozmiarem, jednak już po chwili nie mogliśmy oderwać oczu od przepięknych widoków. Wnętrze twierdzy było- mimo znacznego wieku- znakomicie zachowane. Pomiędzy murami można było zauważyć ślady wielu kultur. Spacer po murach twierdzy podniósł nam poziom adrenaliny, ale widok na Morze Czarne zrekompensował wszelkie wysiłki i narzekania. Tereny twierdzy nie są jeszcze dobrze zbadane i wciąż kryją wiele tajemnic. Podczas zwiedzania budowli, dało się zauważyć skamieniałe kości i inne szczątki organizmów. Po zwiedzeniu wszystkich zakątków twierdzy udaliśmy się nad brzeg Morza Czarnego.
Jednym z najbardziej wyczekiwanych momentów naszej wycieczki był wieczór w operze. Wiele razy w ciągu pobytu w Odessie przechodziliśmy koło jej budynku, podziwiając jego architekturę i piękno z zewnątrz, ale wnętrze również jest urzekające. Bogactwo i przepych odczuwalne są w każdym pomieszczeniu. Sztuka baletowa pt. „Jezioro łabędzie” rozpoczęła się o godzinie 18.30. Od początku była to prawdziwa uczta dla oczu. Piękne stroje oraz muzyka dopełniały efektu. Wszyscy byliśmy zachwyceni spektaklem. Wieczór w operze był idealnym uwieńczeniem naszej przygody w Odessie.
Niedziela- 1 grudnia
Wszystko, co dobre, kiedyś się kończy. Dlatego czas naszej wycieczki również dobiegł końca. Spakowani i gotowi do powrotu do kraju dotarliśmy na lotnisko w Odessie. Nie mogliśmy uwierzyć, że tydzień poza granicami kraju tak szybko minął. Odprawa odbyła się szybko i bez większych problemów. Około godziny 15.00 siedzieliśmy już w fotelach samolotu. Podczas startu jeszcze ostatni raz spojrzeliśmy przez niewielkie okno na Odessę. Panowały sprzyjające warunki atmosferyczne, więc lot minął w miarę szybko. Przed godziną 17.00 byliśmy już w stolicy naszego kraju. Sprawnie przeszliśmy kolejną kontrolę bezpieczeństwa i znów kierowaliśmy się do samolotu. Warszawskie Lotnisko im. Fryderyka Chopina opuściliśmy około godziny 17.30, a na krakowskich Balicach wylądowaliśmy o godzinie 18.00. Z Krakowa wynajętym autobusem wróciliśmy się do Królowej Górnej.
Wrażenia, jakich doznaliśmy podczas tej niezwykłej wycieczki oraz wspomnienia z nią związane pozostaną na zawsze w naszej pamięci, dlatego tym bardziej serdecznie chcielibyśmy podziękować wszystkim, dzięki którym mogliśmy wziąć w niej udział- przede wszystkim Małopolskiemu Towarzystwu Oświatowemu, Ukraińskiej Organizacji Pozarządowej „Our Children” oraz naszemu panu Dyrektorowi, Stanisławowi Porębie.
Karolina Majka- klasa IIIa